Najlepsze książki naukowe to te, które czyta się jak powieść – albo chociaż reportaż.
Ben Aaronovitch „Rzeki Londynu”, czyli brytyjska flegma i afrykański ogień [recenzja]
Urban fantasy to przebogaty gatunek, a seria Bena Aaronovitcha jest wśród fanów tego nurtu całkiem popularna – tyle że nie do końca wiem, dlaczego.
Czytaj dalej „Ben Aaronovitch „Rzeki Londynu”, czyli brytyjska flegma i afrykański ogień [recenzja]”Mamoru Hosoda „Belle”, czyli wzruszające widowisko jak z bajki [recenzja]
To nie jest idealny film i ma parę wad, ale będę do niego wracać zapewne nie raz i nie dziesięć.
Czytaj dalej „Mamoru Hosoda „Belle”, czyli wzruszające widowisko jak z bajki [recenzja]”Tu miała być recenzja, ale będzie wpis polityczny, czyli czytam, żebyście wy nie musieli
Będzie o fantastyce i antychrześcijaństwie. Przy czym nie tak polityczny jak myślicie.
Czytaj dalej „Tu miała być recenzja, ale będzie wpis polityczny, czyli czytam, żebyście wy nie musieli”Diana Wynne Jones „Ruchomy zamek Hauru”, czyli baśń dla każdego [recenzja]
Chyba każdy zna film animowany o czarnoksiężniku Hauru ze Studia Ghibli – ale kto wiedział, że oparto go o brytyjską książkę dla dzieci? I że ta książka wydana została w Polsce? Otóż ja niedawno się dowiedziałam.
Czytaj dalej „Diana Wynne Jones „Ruchomy zamek Hauru”, czyli baśń dla każdego [recenzja]”Muzeum w Lisowicach i Jura Park w Krasiejowie – koniecznie odwiedźcie! [recenzja/relacja?]
Mijający weekend spędziłam z ludźmi z internetu, zwiedzając park dinozaurów i doskonałe, chociaż małe muzeum na Śląsku. Któż by się spodziewał po dorosłej babie, co nie?
Czytaj dalej „Muzeum w Lisowicach i Jura Park w Krasiejowie – koniecznie odwiedźcie! [recenzja/relacja?]”